wtorek, 12 sierpnia 2014

Nie ma to jak foty :D

Hej, po przerwie!!
Byłam na koloniach, płakałam, wróciłam, i jestem.
Nie lubię siedzieć z dziewczynami na podwórku. Ja się bawię w podchody, rozumiecie??
Kocham Ouran High School Host Club *w* To najlepsze anime, jakie oglądałam, a robię to po raz trzeci *___*
Oprócz tego, moim drugim ulubionym anime jest Kuroshitsuji. Sebuś *___*
A takim trzecim ulubionym anime jest Tasogare Otome x Amnesia. Najbardziej kocham Yuuko i Teiichi'ego. Yuuko mam jako zdjęcie na blogu *w*
Czwartym, już nie laureatem, ale zawsze, jest nieodwołalnie Yamato Nadeshiko Shichi Henge. Nie wiem, co mnie zabrało za te zdjęcia, ale prawie nigdy ich tu nie dodaję, więc... :D
Okej, ja już idę. Albo oglądać Ouran, albo spać. Wbrew zegarowi na blogu, jest już późno. Dobranoc:33
Likierrka

wtorek, 17 czerwca 2014

Rozterki i wszystko inne

Hej, lalki!!
Zamiast zabrać się za pisanie książki, wymyślam do niej dialogi :D
Jestem z siebie dumna. W końcu brat wymawia moje imię jak trzeba. Prawie. Jestem Juja <3
Zaniedbałam anime. Moi japońscy, kochani przyjaciele, nie miejcie mi tego za złe. Zamiast poświęcać Wam każdą chwilę wolnego czasu, ja wolę siedzieć i oglądać Charmed…
DLACZEGO MNIE TO SPOTKAŁO?! DLACZEGO TO JA MUSZĘ ŻEGNAĆ SIĘ ZE SWOJĄ KLASĄ I SZKOŁĄ?! Będę tęsknić za każdą osobą… Nie potrafię wyobrazić sobie żadnej osoby ze swej klasy w jakiejś innej, (niepopisanej) ławce z jakimś innym, nieznanym towarzystwem, rozmawiających się, i cieszących… Może nowa szkoła będzie fajna, ale nigdy nie zapomnę o swojej starej, gdzie spędziłam lata.
Podczas, gdy mama uczy się do egzaminów (studia kurde), ja muszę się nudzić i pisać książkę. Stworzyłam zakładkę (haha) i opisałam tam siebie. Zastanawiam się nad nazwą świata Dowództwa. Ale to już szczegół, jak zwykłam mawiać.
Będę kończyć. Idę napisać jakiś żałosny list do swojej klasy. Żegnaj, klaso.
Bye,

Likierrka

środa, 7 maja 2014

Jak Gollum...

BUNT.
Bunt na to wszystko, na wszystkich.
Bunt na ludzi, którzy mnie tak denerwują.
Postaram się zmienić.
Wiem, ze mi to się nie uda.
Trudno...
Tak na marginesie, cześć.
Znam parę osób, których NIE POWINNAM znać. Osób, które mnie strasznie... Denerwują. Ja podejmę się misji nawrócenia ich. ,,Przyjaciółka'', która nie chce mnie słuchać, a opowiada o swoich ,,miłosnych podbojach''. Człowiek, który okazał się fałszywy. Te dwie osoby są do siebie tak podobne...
Jeśli by się zastanowić, ja również jestem fałszywa. Niestety. Ale staram się zwalczać tą wadę. A oni...?
To wszystko powinnam zapisać w swoim pamiętniku, który jako jedyny jest moim prawdziwym przyjacielem. No, dobra. Nie rozklejajmy się. To był żart.
W pewnym mądrym anime zostało powiedziane, że osobowość kształtują WSPOMNIENIA. Dokładnie! Wystarczy przeżyć zawód miłosny, by aż tak się zmienić?? Hmm...
Jutro mam dyskotekę. Nie chcę iść. ALE MUSZĘ. I po co to wszystko?? Ubrać się, umalować, spocić, i wrócić do domu z... Niczym? No, i po co to?? A i tak muszę pójść. Żeby nie stracić tych siedmiu złotych.
Ta notka wygląda, jakby była pisana na silę. Zresztą, jest taka. Idę zaszyć się w swym pokoju jak Gollum na swojej wysepce. Nie będę zaśmiecać Internetu bezsensownymi wypowiedziami. Mogłabym po prostu to wszystko wyciąć, ale niech zostanie. NIE MAM DZISIAJ WENY. IDĘ SPAĆ.
Branocka.
L.


wtorek, 8 kwietnia 2014

Cześć!

Hej!
Ghy hy hy, mamy na stronie 13 lajków;D
Oglądam drugi sezon Nogizaka Haruka no Himitsu. Z tych moich ambitnych planó1) pooglądałam prawie wszystko. Obejzrzałam Tasogare Otome x Amnesia, Onegai Teacher, Onegai Twins, Kawisama Hajimemashita, pierwszy sezon Nogizaka Haruka no Himitsu… Chcę to skończyć, zobaczyć Kimi ni todoke, a później nie wiem.
Piszę nową książkę. Na razie mam taki pomysł, napisałam kawałek rozdziału i parę dialogów z dalszej części. Książka jest o dziewczynie, która jest żywiołem. Żywioł to osoba mająca moc jednego z czterech żywiołów. I Vivienne, główna bohaterka, jest żywiołem ognia. Przygarnia rudego kota, i nazywa go Puna. Okazuje się, że Puna jest człowiekiem, żywiołem ognia. Vivienne, wraz ze swoimi mocami psychiki, musi ,,wychować’’ Punę:D
Wtedy pojawia się tajemnicza dziewczyna o nieco prymitywnym pseudonimie Sini. Skorumpowany dowódca żywiołów nakazał jej unicestwić Vivienne i Punę. Sini, żywioł wody, zaczyna ścigać Vivienne i Punę między światami. Woda może zgasić ogień, trzeba znaleźć inny sposób, by pokonać Sini…
Jak zwykle ambitne plany. Lecz, tak naprawdę, nie wierzę, że skończę tą książkę. Piszę ją tak rekreacyjnie. Może coś z tego wyniknie…
Żegnam pięknie, idę oglądać jakieś anime. Może zacznę Kimi ni todoke…? Tak jeden odcinek. Paa!


Likierrka:3

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Strona na Facebook'u

Hej! Wraz z Alutką zaŁożyŁyśmy stronę na Facebook'u. Jeśli ktokolwiek czyta moje wypociny, zapraszamy na stronę!
https://www.facebook.com/pages/Bitwa-o-nonsens/233345120200489
Strona jest nie tylko o Harrym Potterze, lecz to wŁasnie on jest motywem przewodnim. Oprócz tego zamieszczamy tam opowiadania, obrazki, i wiele innych. Zapraszam! Prosimy o lajki!
Likierrka:3

środa, 26 marca 2014

Po przerwie

Hej!
Ostatnio mam mało czasu na pisanie... We wtorek mam test szóstoklasisty, i w szkole pan z matmy (nowy, pani złamała nogę) zadał nam do domu dziesięć testów ze strony internetowej i siedem ma nam dać w szkole. Mama nie martwi się testem, ale ja zaczynam...
Znalazłam sobie szereg anime, które będę oglądać. Skończyłam ToraDora, najpiękniejsze anime, jakie w  życiu oglądałam. Próbowałam oglądać horror nadprzyrodzony, ale było tam za dużo ecchi i fanserwisu. Oglądać się nie da, wolę komedie szkolne...
Oto anime, które mam zamiar kiedyś obejrzeć:

  • Otome Youkai Zakuro
  • Itazura na Kiss
  • Princess Lover!
  • Tasogare Otome x Amnesia
  • Nazo no Kanojo x
  • Onegai Twins
  • Onegai Teacher
  • Ouran High School Host Club

Jak widać, bardzo ambitne plany;D Ale co z tego wypali, nie wiem. W najbliższym czasie chcę zobaczyć Tasogare Otome x Amnesia. Muszę najpierw poczytać recenzje, co zawsze robię :D Mam 300 wyświetleń :O Jakoś trudno mi uwierzyć, że ktoś mnie czyta. Jestem taka nudna...
Chyba nie będę wklejać rozdziałów na mojego bloga. Alutka (przyjaciółka) skończyła książkę (300 stron :O), a ja mam trzy rozdziały;D Ale zamierzam skończyć również tą książkę. Taka nudna, głupia i bez sensu, wiem, ale jednak... I tak. Na razie nie zamierzam myśleć o wydawaniu, w końcu najpierw trzeba coś napisać, ale to wydawanie według Ali kosztuje 5000 złotych. Źle.
Okej, będę kończyć. Muszę podrukować parę rzeczy. Wbrew zegarowi na blogu, właśnie jest 21:37. Żegnam i idę czytać serię Nieśmiertelni.
Likierrka:3

poniedziałek, 3 lutego 2014

Po urodzinach…

Hello!
Szkoła… Jeszcze zadań nie zadali, na szczęście…
Cholera, jutro WDŻ. Nie wiem, jak ja wytrzymam z moją klasą xD Ale i tak ich kocham;33
Koleżanka zaprosiła mnie do pizzerii. Poszliśmy w piątkę. Ja oczywiście, zaczęłam się popisywać, i wyszło, jak zwykle. No, ludzie się dziwnie patrzyli xD
Ziewam i myślę. Napiszę parę opisów, i kiedyś pójdę spać… No, kiedyś. Oglądałam pierwszą część Harrego Pottera: Insygnia Śmierci. Już drugiej mi się oglądać nie chciało;D Pooglądam jutro, albo pojutrze… Nie, najlepiej jutro.
Ziewam, ziewam, ziewam… Uczę mamę Photoshopa, znowu będę musiała robić lekcje :-/ xD
DALEJ ZIEWAM… Chyba pójdę czytać gazety. Adieu!!!

Likierrka;33

niedziela, 2 lutego 2014

Minki Rona ;3

Hej! Kilka min Rona Weasleya z młodszych lat:

Kurczaczeek!!

Nie mam co robić xD
Jutro szkoła T.T Ale te ferie zleciały -,-
Dobra, ja już lecę. Muszę przyrę powtórzyć -,-
Adieu!!
Likierrka;3

sobota, 1 lutego 2014

,,Moment, gdy przestajesz odczuwać strach…’’

Hej! Skończyłam już siódmą część Harrego Pottera :<
Co jak co, ale:
- Harry, czy to prawda że podniosłeś głos na profesor Umbridge?
- Tak.
- I że zarzuciłeś jej kłamstwo?
- Tak.
- Weź sobie ciasteczko.


RZĄDZI!!!


Będzie mi brakować tej serii :<
Avada Kedavra!
Tzn. Pa!
Likierrka xD
:<

niedziela, 26 stycznia 2014

Takie sobie życie, znowu xD

Hej!
Właśnie wstałam. Wpół do jedenastej…
Zasnę zaraz.
Przeczytałam na feriach trzy części Harrego Pottera, teraz czytam czwartą… Zakochałam się w tej serii *.*
No, i oglądam Pandora Hearts. I Love Hina xDD Bo nie mogłam się zdecydować xD
Muszę się nauczyć rysować nowe fryzury. Aha, oglądałam jeszcze Strawberry Panic xDD
No, i teraz rysuję w moim kochanym szkicowniku postacie z różnych anime. Wujek Google mi pomaga *.*
Nie mam weny, na razie. Nie chce mi się pisać, i mam pomysł na kolejną książkę xD Wiem, że powinnam napisać te wcześniejsze, ale… No, pomysły zawsze można mieć, no nie??
Dawno nie wchodziłam na bloga. No, może nie tak dawno. Dlatego piszę dziś xD
Był Dzień Babci, i Dzień Dziadka, i Dzień Żołnierza (chyba). I w ogóle to życzę wszystkiego najlepszego wszystkim, którzy czytają mój blog. Ja zabieram się do rysowania, i żegnam pięknie;**

Likierrka;33

piątek, 10 stycznia 2014

Jak zwykle od rzeczy... Tylko że teraz bardziej...

,,Podróżując po chaosie o wyznaczonych granicach (…) ‘’
Hej. Nadchodzę ja.
Skończyłam Rozen Maiden. Mam ciastka. Nie dam Wam…
Patrzę w monitor i zastanawiam się, dlaczego ludzie nie mają prawa wyboru po raz drugi. Czy wszystko, co zrobią, zostaje zapamiętane na zawsze? Czy nie mogą czegoś poprawić?
Dlaczego to niemożliwe? Czemu nie można cofnąć czasu i zobaczyć, jak to wszystko potoczy się ze zmienionymi fundamentami?
Nie wiem, czemu to piszę. Chyba po tym, jak musiałam przeżywać ze starszym Junem, że nie wybrał opcji, że nakręci. Ale… Żyje inaczej. Gdyby wybrał, że nakręci tą lalkę, lalka pojawiłaby się. Ale wybrał, że nie zaznaczył. A mimo to… Lalka się pojawiła. Mimo iż tego w planie nie było.
Każdy człowiek ma własną księgę, która zwie się ,,Przeznaczenie’’. W niej opisane jest, co zrobi, kiedy się zaśmieje, kiedy po jego policzku ma spłynąć łza… Nic nie może być inaczej.
Wydaje nam się, że mamy wolną wolę… A nie mamy jej. To, co zrobimy, jest już zapisane. A czy można oszukać tą księgę?
Powyższe dwa akapity są całkowicie bez sensu i przedstawiają jedynie moje wyobrażenia sprzed kilku lat. Sama w to nie wierzę. Lecz pomyślałam, że może warto to napisać…
,, (…), którzy mądrzy ludzie nazwali światem (…) ‘’
Czasami wraca mi wena, a wtedy słowa lecą same. Ja tylko użyczam im dłoni, a one dalej wiedzą już, co robić.
Ta moja ,,filozofia’’ czasem jest nie do zniesienia. Ale nie mogę z nią walczyć. Najwidoczniej jest częścią mnie. Pamiętam swój pierwszy wpis na blogu, napisany tak niedawno… Mimo to wydaje się tak odległy. Piszę, co mi przyjdzie do głowy. Chyba czas już spać. Jutro, to znaczy dzisiaj, będę czytać nową książkę. Dobranoc.
,, (…), macie mnie na otarcie łez. ‘’

Likierrka;3

Opowiadanie bez nazwy, część I

Moje życie nigdy nie należało do zbyt przyjemnych. Może, dlatego, że ludzie są tacy słabi. Na początku mojego krótkiego życia, po urodzeniu, zostałam porzucona na śmietniku. Znalazła mnie Barbara, kobieta, która zaopiekowała się mną i wychowała mnie jak własną córkę. Byłyśmy biedne. To ona nauczyła mnie, jak patrzeć na świat. Jednak, gdy miałam ukończone piętnaście lat, szczęście prysło jak bańka mydlana. Barbara umarła, a ja zostałam całkiem sama.
Może wyda się to komuś dziwne, lecz ja nie chciałam iść do domu dziecka. Dlatego uciekłam na pustkowie, które rzuciło mi się w oczy.
Pustkowie to nazwałam swym domem. Duży teren, kiedyś wchodzący w posiadanie Szkoły Rolniczej, którą zlikwidowano. Od tej pory tereny należą do pijaków i złodziei. Wycięli stare szyny, po których jeździły pociągi, a nawet ogrodzenia. I mi przystało zamieszkać na terenie opanowanym przez śmieci i brud.
To tam nauczyłam się walczyć. Nauczyłam się być odważną i nigdy się nie bać. Nauczyłam się, że nikt nie może mi niczego zrobić, jeśli ja odpowiednio zadziałam. I to mi się udawało.
Na początku swego pobytu na pustkowiu, zaczęłam dokładnie je badać. W ciągu kilku dni poznałam większą część całego terenu. Jednak pewnego dnia odnalazłam opuszczony dom.
Na ścianach domu widniała litera S, zniszczona przez czas i ludzi. Ściany były brązowe, a drzwi, jak wszystko wokół, zniszczone. Nacisnęłam na klamkę, a przede mną ujawniło się wnętrze smutku i rozpaczy, cierpienia, jakiego doznał ten dwór. Wszystko było zniszczone, po podłodze walały się puszki po piwie i śmieci. Strasznie śmierdziało.
Weszłam po schodach na piętro, oczekując trochę spokojniejszego klimatu. Daremnie. Otwierałam kolejno wszystkie drzwi, za każdymi odnajdując jedynie obraz nędzy i cierpienia. Jednak jedne z drzwi były zamknięte na klucz. Nie wiem, dlaczego. Może ludzie, którzy kiedyś tu mieszkali, postanowili ukryć coś, co się tam znajduje?
Zamek był porządnie zrobiony, a ja, mimo iż potrafiłam otworzyć zamki łatwiejszego kalibru, rozumiałam, że rozpracowanie zamka do tychże drzwi zajmie mi trochę czasu. Jednak dla chcącego nic trudnego.
Minęło kilka dni. W czasie ich trwania trochę się pomęczyłam nad mosiężnym zamkiem. Ale w końcu się udało. Zastanawiałam się, co może być za drzwiami, które tak strzegły tego pokoju. Kiedy jednak zamek ustąpił, nacisnęłam na klamkę, a drzwi się otworzyły. Odchyliłam je powoli, na wszelki wypadek, gdyby nagle ktoś rzucił w otwierające się drzwi nożem. Jednak to nie nastąpiło.
Pożółkłe ściany, oraz łóżko nie pozostawiały wiele do życzenia. Na ścianach wisiały obrazy mocno dotknięte przez atmosferę tego dziwnego miejsca. W kącie pokoju stała wielka, mosiężna skrzynia. I to właśnie ona była źródłem mojej ciekawości.
Obawiałam się, że skrzynia również jest zamknięta na klucz. Lecz nie była. Zastanawiałam się również, czy ze środka wylecą nietoperze i czy mnie zagryzą. Ale chyba nie.
Otworzyłam skrzynię. W niej znajdowało się wiele rzeczy. Między innymi miecz, pamiętnik, worek i… Czaszka.
Przyznam, że odnalezienie czaszki CZŁOWIEKA nie należało do zbyt przyjemnych odkryć. No, lecz co mogłam zrobić. Moje serce przyspieszyło. Starając się nie dotknąć dowodu zbrodni na kimś, otworzyłam pamiętnik. Właściwie nie zdziwiłam się, że był poplamiony jakąś czerwoną substancją. Nie wykluczam, że to krew.
Pamiętnik był napisany ładnym pismem. Jego właścicielem była Nadia Strawnik. Opisywała swoje życie bardzo ,,soczystymi’’ epitetami, że tak powiem. Najdziwniejsze było to, że ostatni wpis do pamiętnika był zanotowany w 1978 roku. Trochę dawno. Dokładnie trzydzieści pięć lat temu. Wpis nie był dokończony. W pewnym momencie po prostu, w połowie słowa, dziewczyna przerwała pisanie. Chwilę myśląc doszłam do wniosku, że może w tym momencie ktoś… Ją zabił! Dodam jeszcze, że w tym momencie ręka Nadii się załamała i narysowała długą kreskę na pół kartki. A więc było jasne. Ktoś zabił Nadię Strawnik i to być może jej czaszka znajdowała się w skrzyni.
Nie wiem, dlaczego byłam taka pewna swoich myśli. W końcu może musiała przerwać pisanie i po prostu gdzieś pójść, chociażby na obiad. A później wrócić i uznać, że pisanie pamiętnika dalej nie jest zbyt mądre.
Moje myśli były równie śmieszne, jak nazwisko Nadii. Dziewczyna miała około piętnaście lat, czyli była mniej więcej w moim wieku. Lecz coś utrzymywało mnie w przekonaniu, że więcej lat nie dożyła.
Po pokoju toczyły walkę różne szmery, zaś wiatr jęczał i skowytał. Nie mogłam się skupić na swoim rozmyślaniu, które wypełniało mój czas od wielu już dni. W oknach drżały muślinowe firanki, zaś mahoniowe meble, liczące sobie wiele lat, były bardzo zakurzone i udekorowane pajęczynami. Na ścianie oprócz obrazów wisiało lustro upstrzone przez muchy. Powtarzając się dodam, że było zakurzone. Rozsądek nakazywał mi posprzątać w tym pokoju, lecz ja postanowiłam tego nie robić. Nie wiadomo, co jeszcze może się tu stać…
Jakieś dziwne dźwięki chodziły po pokoju. Coraz bardziej zastanawiałam się, co się dzieje. Mimo iż to były po prostu dźwięki, wystarczyło połączyć je z dziwnym pokojem i czaszką w jakiejś skrzynce, a przyszłość nie malowała się zbyt wesoło. Próbowałam szukać czegoś w skrzyni, ale jakieś cienie przyprawiały mnie o zawroty głowy. Poza tym czułam, jakby ktoś się we mnie wpatrywał i wyszukiwał ruchów, które pozwalały zaatakować. Po prostu ktoś wypalał mi wzrokiem dziurę w plecach.
Próbowałam się uspokajać myślą, że to tylko moje fantazje. Ale albo te fantazje były strasznie rzeczywiste, albo naprawdę w tym pokoju ktoś straszył. A może to… Duch tej całej Nadii? No nie, przecież duchy nie istnieją. Chociaż… Wolałam powstrzymywać się jeszcze z oceną.
A może to sen? Barbara żyje, ja się miewam dobrze, a to wszystko to niedokończony koszmar, bo obudziłam się za wcześnie?! Na wszelki wypadek uszczypnęłam się, mimo iż nigdy nie wierzyłam, że jakieś tam uszczypnięcie pozwala ocenić człowiekowi, czy śni, czy nie śni. Ale pomyślałam, że człowiekowi w śnie nie przychodzi na myśl, żeby się uszczypnąć. W śnie po prostu fabuła toczy się, jak ma się toczyć, a człowiek nie ma prawa do myślenia. Bo to prawda. W moich snach ja nigdy nie myślę. A więc po prostu zrozumiałam, że to nie sen. I że nie jestem sama w tym pokoju.
Dostawałam białej gorączki, po moich plecach przebiegł dreszcz. Kto jest w tym pokoju i jakie ma zamiary? I, czy ja… Podzielę losy Nadii Strawnik?! Najwidoczniej.
Gdybym kiedykolwiek usłyszała historyjkę o dziewczynce, która uciekła na pustkowie, odnalazła dziwny dworek, i została w nim zabita, nigdy nie uwierzyłabym. A nawet… Zaczęłabym się śmiać. Nigdy nie przyszłoby mi na myśl, że coś takiego przydarzy się właśnie mi. Całość trochę dziwnie się prezentowała. Pustkowie, dworek, a w tym dworku ja i morderca. Bo tak chyba było. Już nie mogłam ślepo wierzyć, że nikogo tu nie ma. A, no tak, oprócz mnie i mordercy tutaj wprost panuje atmosfera, która oddziałując na mój umysł, uświadamia mi, że jestem w tarapatach.
Próbowałam zachować trzeźwość umysłu, ale nie potrafiłam. A ktoś, kto ze mną przebywał (nie ukrywam, że myślałam, że to na pewno mężczyzna, bo tylko faceci są zdolni do morderstw ze szczególnym okrucieństwem) chyba bawił się ze mną w chowanego. Widziałam już całkowicie wyraźne cienie na podłodze. Tak, ktoś na pewno był ze mną w tym dworku. Oceniając kształt i wielkość cieni nie mogłam sądzić, że tam jest tylko kot, czy pies. Cień miał kształt człowieka. Wysportowanego.
Wiedząc, że już nie opuszczę tego pokoju, stanęłam i szepnęłam: ,,Kto tu jest?’’, głupio sądząc, że ten mężczyzna spanikuje i nie popełni zbrodni. Ale cień zamiast uciec poruszył się i nadszedł w moją stronę, i nieco zdławionym głosem spytał:
- Co ty tu robisz?
- Ja? Ja tu… Tylko… Przyszłam i… - Odwróciłam się.
- Nie wiesz, że może tu być niebezpiecznie? – Facet miał na oko trzydzieści lat i był trochę za bardzo pogrążony w mroku.
- Nie wiedziałam… Do widzenia. – Próbowałam go wyminąć, a w myślach dodałam: ,,Mam nadzieję, że więcej się nie zobaczymy!”
- Zaczekaj. Dlaczego włazisz do czyjegoś domu i szperasz? – Koleś nie dawał spokoju.
- Ja… Uciekłam i… Znalazłam ten dom, pomyślałam, że… - Tłumaczyłam.
- Że może nada się do mieszkania, co? – Mój rozmówca sam sobie odpowiedział, a ja przytaknęłam.
- Wiesz, dziewczynko, myślę, że to nie najlepsze miejsce do mieszkania. Lepiej wróć do swoich rodziców, może jednak kupią ci ten najnowszy telefon, bo nie wykluczam, że to dlatego uciekłaś z domu. Ta dzisiejsza młodzież… - Przy ostatnim zdaniu posmutniał.
- Ale ja… Zaraz, nie chce mnie pan zabić i posiekać jak tą całą Nadię?! – Krzyknęłam.
- Nadię? Ach, to. Ta dziewczyna została zabita zanim się urodziłem, jeśli o to ci chodzi. I nie, nie zamierzam cię zabić, jednak myślę, że ktoś inny chętnie by to zrobił. Więc, jak już mówiłem, zmykaj do domu. – Facet zaczął działać mi na nerwy.
- Jeśli pan sądzi, że uciekłam z domu, bo jestem rozpieszczoną nastolatką, to się pan myli! Uciekłam, bo… Nie chcę iść do domu dziecka. Po tym, jak moja mama umarła, wolałam siedzieć na trawie otoczona przez psy, niż pójść do bidula. Jestem dziwna, prawda? – Uśmiechnęłam się smutno i zdałam sobie sprawę, że właśnie żalę się na świat mojemu niedoszłemu mordercy.
- Wolałaś przyjść tu niż iść do domu dziecka? Tam miałabyś dom. Nie chcesz tego? Po twojej minie sądzę, że nie. Jednak myślę, że nie powinnaś przychodzić tu. Nie masz rodziny?
- Moja ,,matka” wyrzuciła mnie po porodzie na śmietniku. Barbara się mną zaopiekowała. Ona też była sierotą, więc nie chciała, żebym podzieliła jej los. Nie do końca skutecznie, jak widać… - Moje oczy napełniły się łzami. – Zresztą, co ja będę gadać. Do widzenia. Poszukam innego miejsca. Ale nie pójdę do domu dziecka.
- Rób, co chcesz. – Mężczyzna zrezygnował.
Poszłam sobie, a mój rozmówca nie poszedł za mną. Był brunetem, koloru oczu nie dopatrzyłam. Wyglądał jak typowy kark, który tylko pije i bije, ale nie zachowywał się tak. Był miły… Nawet. Ale widać, że coś go smuciło.
Nie chciałam więcej myśleć o tym gościu. Wiem tylko, że nie zabił mnie, a to znaczyło, że wolałam go nie umieszczać na czarnej liście. Bo w końcu mnie nie zabił.
Nagle usłyszałam, że w krzakach ktoś jest. Los nie oszczędza mnie. Przede mną stanął jakiś pijak. Brudny, widać było, że pijany. Nieciekawy typ. Próbowałam go wyminąć, ale ten poszedł za mną. Nie wierzyłam własnym oczom. On miał nóż!

Zaczęłam uciekać, ale ten dość szybko biegał jak na faceta znajdującego się w stanie nietrzeźwym. Kiedy ten zbliżył się na niebezpieczną odległość, usłyszałam jęk i dźwięk przypominający upadek. Obejrzałam się za siebie i… Ujrzałam mojego niedoszłego mordercę, który powalił na ziemię pijaczka z nożem w ręku.

:< THIS IS ZDRADA

Hej. Weekend. Super. 
Ehh… Moja ,,koleżanka’’ jak zwykle powiedziała za dużo. Teraz obmyślam sposoby jej śmierci. Najlepszym wydaje mi się przecięcie jej piłą wzdłuż. Później tylko rozkazałabym jej biegać czy coś..
Kurde. Co za człowiek. Jeśli ta osoba, która powiedziała za dużo, czyta ten wpis, niech wie, że szybko tego nie wybaczę. Bo ja jej sekretów nigdy nie zdradzałam.
Raz się ten blog przydał…
Spotkałam się dziś z siostrą i tatą. Poszliśmy do Fiore. Tak w ogóle, jeśli mój wpis czyta ktoś z Fiore, niech wie, że te lody na kanapie pojawiły się tam całkiem przypadkowo. Ja nie chciałam…
Tata kupił mi w księgarni nową książkę, Córka Wiedźmy. Oczywiście musiałam poczytać recenzje, i książka zapowiada się całkiem ciekawie.
Już za chwilę dodam następną notkę, w której wkleję to opowiadanie, to znaczy pierwszy rozdział książki. Więc, na razie adieu!!
Likierrka;**
P.S. Dostałam piątkę z dat <szpan> xD

środa, 8 stycznia 2014

Zamiast nauki i takie tam nudy xD

,,Poszukiwała lepszego świata (…)’’
Zamiast się uczyć, siedzę w necie i przeglądam jakieś blogi. Gapię się w monitor i nie mam pomysłu, co zrobić. Jutro zamieszczę pierwszy rozdział mojej ,,książki’’ której znając życie nie skończę. Można pomyśleć, że to opowiadanie. Nie chce mi się wklejać go dzisiaj, no i wolę abyście trochę poczekali.
Mam taki zwyczaj, że wiele rzeczy szybko mi się nudzi. Pisałam już wcześniej bloga, ale znudził mi się on od razu. Mogłabym podać jeszcze wiele przykładów, ale nie o to tu chodzi. Dlatego powiem, że nie chciało mi się ciągnąć tego bloga, który właśnie ktoś czyta, ale postanowiłam, że będę pisać go dalej.
,, (…) Nie znalazła…)’’
W tym momencie piszę już trochę na siłę. Życzę Wam dobrej nocki, bo już pisać teraz więcej pisać nie będę. Adieu!!

Likierrka;**

O książkach, testach i Różanych Lalkach, czyli jak zwykle...

Hej ludziki!
Zastanawia mnie, czy ktoś mnie czyta…
A zresztą..
Jutro w szkole test próbny… O.o Dzisiaj test z matmy po pierwszym semestrze… Kurde, ciągle te testy..
W piątek zdajemy daty z histy. Muszę się dziś trochę pouczyć.
Gram w nową grę! Ghy hy hy xD
No i nie chce mi się oglądać anime. Rozen Maiden z 2013 roku niezbyt mnie wciągnęło, mimo iż chciałabym to obejrzeć… : |
Kurde. Raz na jakiś czas wchodzę na skrzynkę pocztową. Dzisiaj weszłam i mam 300 nieodebranych wiadomości ;| Chyba muszę wchodzić częściej…
W tle leci muzyczka, ja się nudzę, a cały świat się na mnie gapi. No dobra, to ostatnie to nie prawda. Siedzę w znienawidzonych okularach, które noszę jak najrzadziej, i wstukuję w klawiaturę jak najwięcej słów.
Nie wiem czemu, ale wyrywanie klawiszy z klawiatury działa na mnie odstresowująco. Szkoda tylko, że jak wyjęłam Esc, włożyłam go krzywo i coś się tam złamało i teraz się nie trzyma :O
No i piszę opisy do swoich książek. Nie wiem, dlaczego staram się ciągnąć trzy naraz. Jedna to komedia z elementami fantastyki, druga fantasy z nutką dramatu, a trzecia to horror…
Czy Wasi rodzice studiują?? Bo moja mama studiuje xD Projektowanie Graficzne;D
Ciągle rysuje mnie w Corelu i robi szkice w Photoshopie… No i jakieś głupie prezentacje na historię sztuki…
No i ciągle maluje, wycina… A przedtem nie umiała rysować. Teraz mogę się nią pochwalić. Będzie mi rysunki na plastykę robić xD
Kurde, koleżanka mi spamuje…
Dobra, ja już kończę tą notkę. Adieu!!

Likierrka;**

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Heeej!!

Po ponad miesięcznej przerwie ponownie zawitałam na blogu. Życzę Wam spóźnionych wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku xD
Co tam?? Po feriach, szybko zleciało... Ja ustawiłam cztery zwykłe budziki, pięć alarmów w telefonie i siedem w tablecie... No i będą do nas dzwonić. Ale tylko niecałe dwa tygodnie, i znowu ferie!! Ghy hy hy...
Oglądam nowe anime. To znaczy, już pooglądałam, teraz oglądam następme sezony. To Rozen Maiden. Anime o Różanych Pannach, czyli lalkach. Najbardziej lubię Suiseiseki;3
To raczej krótka notka, jak widać. Adieu!!
Likierrka;33